No tak - przyznaję się - nie miałam czasu pisać, a jak miałam, to mi się nie chciało. ale to były tak sporadyczne wypadki, że możemy uznać, że nie miałam na to czasu. Jakkolwiek - jeździłam. Mało, bo mało, ale zawsze coś ;) Żeby nie przedłużać - tematem streszczenia nr 1 są dwa tygodnie do i z pracy z września - absolutnie nic ciekawego :)