Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2010

Dystans całkowity:1001.26 km (w terenie 26.00 km; 2.60%)
Czas w ruchu:05:22
Średnia prędkość:18.51 km/h
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:52.70 km i 2h 41m
Więcej statystyk

tak jak wczoraj

Wtorek, 30 marca 2010 · Komentarze(0)
tylko inaczej ;D zboczyłam z trasy i zahaczyłam o Karolinę, która wybrała mi OFE... jakkolwiek emerytura wydaje mi się być oddaloną o cale lata świetlne... oby jak najdłużej ;D

I like mondays

Poniedziałek, 29 marca 2010 · Komentarze(2)
do pracy i z powrotem... dystans krótki, ale może jeszcze zdążę pobiegać :)) a poniżej piosenka, która chodzi za mną już od wczoraj :)
http://w996.wrzuta.pl/audio/0bt1aAvHxag/antonio_orozco_chambao_-_se_deja_llevar#none

BO prolog

Sobota, 27 marca 2010 · Komentarze(6)
Ruszyliśmy spod mojego domu w składzie Tomek, Stopa i ja. Zahaczyliśmy o tesco, bo nie miałam pieniędzy na wpisowe... no i olśniło mnie, że przydałby się drugi komplet baterii ;D spod obi zgarnęliśmy jeszcze dwóch chętnych na nocne harce po lesie wiączyńskim... z tego, co wiem - nie żałowali. my zresztą też nie :))) trasa świetna, dopracowana i przynosząca dużo frajdy - wielki ukłon dla braci P&P. ale po kolei - jak tylko dostaliśmy mapy, opracowaliśmy wstępny plan trasy (właściwie to Tomek opracował wstępny plan, ponieważ to on był Wielkim Nawigatorem i prowadził nas bezbłędnie przez ciemności ;)) ale już na początku plan wziął w łeb, bo złapałam gumę. i to wyjątkowo perfidną, bo nie mogliśmy zlokalizować dziury w dętce, a zapasowej nie mieliśmy. na szczęście zagapiłam się na kałużę i spłynęło na mnie kolejne olśnienie - po włożeniu dętki do kałuży zlokalizowałam dziurę w kilka sekund :D potem jeszcze hamulce sprawiały problemy, ale dużo mniejsze i wreszcie mogliśmy ruszyć w drogę... chociaż 40 minut straty na samym początku nie podziałało zbyt dobrze na nasze morale. za to zupełnie na odwrót podziałał na nas dzik... a właściwie stado dzików. a potem stado dzikich psów. zauważyłam, że prędkość średnia wzrasta proporcjonalnie do ilości takich sytuacji... jakkolwiek łatwiej wtedy o zboczenie z trasy ;D po drodze jeszcze zaliczyłam glebę w bardzo ładnym stylu (taką z obrotem), ale po kilku km przebił mnie Stopa, który wylądował na trawce w chwilę po rzuceniu hasła: "szybciej, szybciej - bo teren jest tu wreszcie dobry" ;D
rezultaty: zaliczonych 8 PK, co dało 16 punktów
a podczas ogniska: 10 opróżnionych kubków (dobrej;P) herbaty, zjedzonych 5 kiełbasek, 6 pieczonych chlebków i 1 ziemniak, ale za to ze skórką ;D
a dzisiaj boli mnie dosłownie wszystko... niby jeździłam cały czas, ale jednak szosa to pikuś w porównaniu z błotkami w wiączyńskim lesie :)
nasza prologowa ekipa (fot. mavik) © triss

"nie, nie jestem zbyt zdjęciowa dziś... no dobra - skoro mavik prosi" ;D © triss

ciii... nasz Wielki Navigator śpi ;D © triss

do szopy, hej bajkerzy ;] © triss

wszystkie powyższe zdjęcia są autorstwa mavika (jakżeby inaczej;))

m2

Piątek, 26 marca 2010 · Komentarze(0)
... czyli masa rekordowa pod względem ilości uczestników) i miasto - ciepłe i pachnące wiosną... i pizza, pachnąca wiadomo czym :))

po mieście

Czwartek, 25 marca 2010 · Komentarze(2)
dane z dwóch ostatnich dni... nadrabiałam zaległości towarzyskie ;D a poza tym wiosną wracam okrężną droga do domu ;D

do pracy i z

Poniedziałek, 22 marca 2010 · Komentarze(0)
w piątek zapoznałam się z rowerowymi warunkami mojego nowego miejsca pracy i z radością odkryłam, że znajdzie się miejsce na przypięcie żabci w suchym i zacisznym kącie... po paczkowaniu należy się jej nieco odpoczynku ;D

paczkowanie po raz ostatni

Czwartek, 18 marca 2010 · Komentarze(3)
Kategoria paczkowanie
dzisiaj ostatni dzień w quriersach... i smutno tak jakoś... będę tęsknić za wdychaniem spalin, przedzieraniem się przez korki, notorycznym łataniem dętek i oczywiście za całą niezastąpioną ekipą qurierów :)))

zapomniałabym - dystans wyznaczony przy pomocy google maps, bo licznik zrobił kaput.