zatem zapraszam w moje skromne progi ;))
triss 21:49 czwartek, 6 sierpnia 2009
:) Przyzwyczajaj się, bo będę do Ciebie czasami zaglądał, jeździł wzrokiem po tekście i pozostawiał ślady komentarzy w różnych miejscach ;)
tomn 16:34 czwartek, 6 sierpnia 2009
czy mnie się zdaje, czy też zapachniało pragmatyzmem? ;)
triss 21:08 wtorek, 4 sierpnia 2009
Zgadzam się no risk, no fun :) pod warunkiem, że nagroda jest tego warta :) Ryzyko bez wartej tego nagrody to głupia brawura :)
tomn 22:37 poniedziałek, 3 sierpnia 2009
czy ja wiem czy "na szczęście"... - nie ma to jak porządna gleba - no risk, no fun ;]
triss 12:55 poniedziałek, 3 sierpnia 2009
Gleby są nieuniknione. Nie warto uciekać przed nieuniknionym, gdyż wcześniej czy później trafia się w miejsce, gdzie nieuniknione właśnie przybyło i czeka :) Na szczęście trafiają się rzadko, co najwyżej można zajmować różne śmieszne pozycje na rowerze, a wszystko po to, żeby się na nim utrzymać :)
tomn 07:51 poniedziałek, 3 sierpnia 2009
Spokojnie, nie jest źle ;]
Xanagaz 17:24 niedziela, 2 sierpnia 2009
widzę, że ktoś tu czytuje Sapkowskiego... ;] a co do mojej urody - spokojna Twoja kudłata - zaliczyłam ostatnio kilka gleb i już nie jestem taka ładna ;P
triss 13:55 niedziela, 2 sierpnia 2009
Triss (Merigold? :)) Świetnie wyszłaś na zdjęciu :), ale z drugiej strony uroda jest już teraz pospolita ;o) :), a dziś jest piekielnie gorąco :o)
tomn 13:30 niedziela, 2 sierpnia 2009