awaryjnie
Czwartek, 25 lutego 2010
· Komentarze(0)
Kategoria paczkowanie
najpierw do pracy i szybko z pracy - okazało się, że w było nas dużo do jeżdżenia i mogłam pojechać do domu i poleżeć sobie z moimi objawami grypopodobnymi w łóżku ;) ale nie zdążyłam nawet zamknąć oczu, gdy zadzwonił telefon. okazało się, że Adam pilnie potrzebował nowej dętki. albo chociaż kleju do łatek - więc czekała mnie jeszcze misja ratunkowa ;)