z okazji dnia kobiet zrobiłam sobie prezent - pierwszą w tym roku setkę. ale że przerzutka się popsuła, jeździło się nie tak dobrze, jakbym chciała ;) z tej samej okazji wszystkim rowerzystkom życzę szerokości... a nierowerzystkom - żeby zostały rowerzystkami ;D a ja (bo w sumie też jestem kobietą;) zamiast kwiatka czy rajstop proszę o klikanie w brzuszek pajacyka: http://www.pajacyk.pl/ dziękuję :)
Komentarze (5)
hm... właściwie to po prostu wsiadłam na rower o 9.00 i jeździłam z paczkami mniej więcej do 19.00 - było ich tyle, że nie miałam czasu myśleć o tym, że mogłoby mi być zimno ;) a jak się robiło zimno... to zjadałam czekoladę - karmelowa milka jest lekiem na całe zło :D przerwy od jazdy mam zazwyczaj kilkuminutowe, ale intensywne: biegam po jakimś wieżowcu i szukam danej firmy... nieużywanie windy zdecydowanie rozgrzewa. a ubranie: na cebulkę - im więcej bluz i skarpetek tym lepiej :] i koniecznie czapka i rękawice - bez nich nie jadę i koniec ;]
setka przy takiej pogodzie?? prosze napisz jakie masz ciuszki albo z jaka predkością jechałas ze nie zamarzłas? albo co ile postój, no ogólnie sposób na nie zmarzniecie!!
Zdrowia życzę:) oczywiście tez sukcesywnego spełniania marzeń (by było co robić. Zyczyć komuś by sie wszystkie naraz spełniły to jak wbić nóż w plecy heheh)