do lasu...

Niedziela, 22 sierpnia 2010 · Komentarze(2)
na szosie (w dodatku bez hamulców), tym razem z rafałem - on też na szosie (na szczęście z hamulcami) :)
a na deser... piosenka o smaku mrożonej kawy, którą raczyliśmy się nad brzegiem stawów w łagiewnikach (kawą, nie piosenką oczywiście;)

Komentarze (2)

nie pomogłaby :) ale przynajmniej nie dało się powiedzieć: "nieszczęścia jeżdżą parami" ;)

triss 08:56 wtorek, 24 sierpnia 2010

No nie wiem ,czy obecność hamulców w rowerze kolegi w jakikolwiek spodsób pomogła by Ci w krytycznej sytuacji ;)

marusia 08:35 wtorek, 24 sierpnia 2010
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa apoto

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]