Wpisy archiwalne w kategorii

do pracy i z powrotem

Dystans całkowity:3091.01 km (w terenie 167.00 km; 5.40%)
Czas w ruchu:94:00
Średnia prędkość:21.75 km/h
Maksymalna prędkość:51.50 km/h
Liczba aktywności:82
Średnio na aktywność:37.70 km i 1h 48m
Więcej statystyk

polnymi drogami

Wtorek, 8 września 2009 · Komentarze(0)
do pracy, ale nieco inaczej - żeby wreszcie rozruszać mięśnie po niedzieli ;)

mądrości ludowe ;)

Wtorek, 1 września 2009 · Komentarze(0)
podobno "jaki pierwszy wrzesień... taka cała jesień" - oby ;]
[oczywiście mam na myśli pogodę, bo chęci do kręcenia mam dziś raczej niewielkie]

nudnawo

Piątek, 28 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
jak się jeździ tą samą trasą niemal codziennie od kilku miesięcy, to, w jakiś dziwny sposób, ma się mniej frajdy z jazdy... wniosek: należy poszukać pracy w innym końcu miasta ;)

niby do pracy

Czwartek, 27 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
niby, bo tak naprawdę to musiałam rozruszać mięśnie ;)
PS jak ja uwielbiam jeździć w błotku ;]

moment grozy

Wtorek, 25 sierpnia 2009 · Komentarze(1)
Jak zwykle wyjechałam do pracy "na styk", więc nie miałam czasu zawracać kilkaset metrów, żeby pod wiadukt podjechać... wzięłam więc garego pod pachę i zaczęłam z nim wchodzić po schodach. Aż tu nagle pojawia się przede mną Ktoś i... wyciąga ręce w moją stronę. Słyszę: "rowerek, wziąć rowerek". Spanikowana przyciskam garego mocno do siebie, odsuwam się w drugi koniec schodów i łypiąc spode łba na Ktosia, kategorycznie stwierdzam, że nie oddam roweru za nic w świecie... (jednocześnie myślę sobie, jak bardzo pozory mylą - taki sympatyczny na pierwszy rzut oka, a złodziej... i czy kciuk miał być wewnątrz, czy na zewnątrz zaciśniętej pięści przy tym prawym sierpowym... no i jak to dobrze, że zjadłam śniadanie, bo tak to mam szansę zwiać...), a tu nagle Ktoś strzela focha: "nie - to nie, chciałem dobrze, a wyszło jak zawsze" i odchodzi w pokoju.
Wniosek: nie należy jeść parówek na śniadanie ;D

prawie...

Poniedziałek, 24 sierpnia 2009 · Komentarze(3)
się spóźniłam, ale prawie na szczęście (w tym przypadku) robi sporą różnicę ;P

na skróty ;]

Niedziela, 23 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
miałam już wychodzić z pracy, kiedy to zadzwonił do mnie Cortez i spytał, czy idę na rower - oczywiście, że szłam, bo musiałam przecież jakoś wrócić do domu ;P więc wróciliśmy razem nieco okrężna drogą ;]