Wpisy archiwalne w kategorii

czysta przyjemność :]

Dystans całkowity:2679.59 km (w terenie 621.00 km; 23.18%)
Czas w ruchu:130:16
Średnia prędkość:19.92 km/h
Maksymalna prędkość:53.70 km/h
Maks. tętno maksymalne:203 (103 %)
Maks. tętno średnie:136 (69 %)
Suma kalorii:796 kcal
Liczba aktywności:50
Średnio na aktywność:53.59 km i 2h 49m
Więcej statystyk

po kalosze :D

Wtorek, 2 lutego 2010 · Komentarze(2)
znowu sypie i sypie... trochę monotonne to się już zaczyna robić. jakkolwiek teraz jest mi to nieco bardziej obojętne niż np. wczoraj. albo w piątek. bo kupiłam se kalosze :))) i koniec z demotywującym chlupotaniem w butach :D a wszystko to za sprawą Tomka, który mnie wczoraj wysłał po okulary do pewnego sklepu na dostawczej, gdzie olśniły mnie one:
oł je... rowerowe kalosze me (niestety niekompatybilne z spd) ;) © triss

Tomkowi dziękujemy i gratulujemy nowych uvex'ów (+50 do lansu) :))

odpoczynek

Niedziela, 27 grudnia 2009 · Komentarze(0)
od książek :] z Bartkiem i Tomkiem w popiołach z chipsami na deser :]
a oto oda do garego, która chodzi za mną cały dzień:
http://w910.wrzuta.pl/audio/7DmyopN3Brq/vanessa_paradis_-_emmenez-moi

po lesie :]

Sobota, 14 listopada 2009 · Komentarze(0)
miałam dzisiaj pisać, cały dzień (bo czasu coraz mniej), ale jak zobaczyłam za oknem słońce (po raz pierwszy od kilku tygodni;), to zdecydowałam, że idę na rower... a właściwie idziemy, bo wyciągnęłam jeszcze Corteza. Naszym celem były Łagiewniki, a konkretnie kilka górek w Łagiewnikach. A dzięki mojej kobiecej intuicji Adamowi tez się w końcu udało podjechać... bo diabeł tkwi w szczegółach ;]
Łódź z góry © triss

:)))

Wtorek, 3 listopada 2009 · Komentarze(0)
po wizycie na uczelni i odebraniu baterii do lampek i liczników itd. pomknęłyśmy z Agą na poligon - wreszcie jazda dla samej jazdy - a nie dla żadnych przyziemnych i utylitarnych celów ;)))
myśl dnia: muszę kupić kalesony ;D

IV maraton Cyklomaniaka

Niedziela, 11 października 2009 · Komentarze(8)
Maraton pokrywał się z trasą tegorocznej łódzkiej mazovii w wersji mega. W kwietniu jechałam giga, więc nie kojarzyłam trasy mega, co zaowocowało kilkakrotnym jej zgubieniem, ale i tak dojechałam do celu (jako trzecia*). I teraz juz wiem, czemu tyle ludzi jeździ mega, a nie giga - trasa mega była dużo ciekawsza, więcej górek, zjazdów, wąskich ścieżek... - mmmmmm - bardzo się cieszę, że udało mi się na chwilę pokonać mój trwający od jakiegoś czasu rowerowy kryzys i posmakować tej trasy :]
*nie ma się czym chwalić, bo chyba tylko trzy dziewczyny dojechały ;]
jeszcze bez maseczki błotnej ;) fot. Lazy © triss

po papierek i takie tam

Środa, 30 września 2009 · Komentarze(0)
po kolejny papierek potrzebny w urzędzie... i rundka po mieście (m.in. przypadkowe, ale entuzjastyczne kibicowanie naszym siatkarkom na rynku w manufakturze), a na deser pizza ;]
w oczekiwaniu na pizzę (cieplutką:)) © triss

wnioski: temperatura poniżej 10 st. C pozwala na znalezienie miejsca w ogródku nie tylko dla siebie, ale też i dla swojego roweru... a nawet kilku(nastu) rowerów :D - niech żyje jesień :]