śpiący rycerze ;)

Piątek, 5 lutego 2010 · Komentarze(4)
Kategoria paczkowanie
niby śpiący, a dają popalić ;) ulica śpiących rycerzy leży tuż obok ulicy wyżynnej, której nazwa jest niezwykle trafna... gdybym tam mieszkała i wszędzie jeździła rowerem, to po pół roku pewnie mogłabym startować w jakimś prawdziwym maratonie mtb ;D

w błotku pośniegowym

Środa, 3 lutego 2010 · Komentarze(2)
ale bez kaloszy, więc znowu zmarzły mi stopy... a propos - przypomniał mi się taki quiz na facebooku: "jakim typem kobiety jesteś?". przy każdym pytaniu w ostatniej odpowiedzi pojawiały się "zimne stópki" w najróżniejszych konfiguracjach... jak łatwo się domyślić jestem dziewczynką z zimnymi stópkami ;P
a po misji rozprawka III wpadliśmy z Tomkiem do manufaktury na herbatkę pt. poranek kojota (herbata naturalna czarna, zielona mate, honey busch z dodatkiem ananasa, rodzynek i aromatu)... podobno pobudza ;D

po kalosze :D

Wtorek, 2 lutego 2010 · Komentarze(2)
znowu sypie i sypie... trochę monotonne to się już zaczyna robić. jakkolwiek teraz jest mi to nieco bardziej obojętne niż np. wczoraj. albo w piątek. bo kupiłam se kalosze :))) i koniec z demotywującym chlupotaniem w butach :D a wszystko to za sprawą Tomka, który mnie wczoraj wysłał po okulary do pewnego sklepu na dostawczej, gdzie olśniły mnie one:
oł je... rowerowe kalosze me (niestety niekompatybilne z spd) ;) © triss

Tomkowi dziękujemy i gratulujemy nowych uvex'ów (+50 do lansu) :))

... wiosennie

Poniedziałek, 1 lutego 2010 · Komentarze(2)
Kategoria paczkowanie
jeździło mi się po prostu cudownie :))) już nie pamiętam, kiedy aż tak dobrze mi się jeździło :) nie wiem, czy to zasługa skowronka, którego dane mi było usłyszeć w parku, czy też zasługa słońca i ciepłego wiatru ;) ewentualnie przyczyna mogą być okulary, w których jeżdżę - dzięki nim świat wydaje się weselszy ;] postaram się ustalić sprawcę :D

chlupocząco

Piątek, 29 stycznia 2010 · Komentarze(7)
Kategoria paczkowanie
cały dzień chlupotało mi w butach. z dwóch powodów: po pierwsze - mimo błotników woda z kół radośnie chlapała na buty, a po drugie - przejeżdżający kierowcy wznosili fontanny błota pośniegowego, które, topiąc się na moich spodniach, ostatecznie spływało do butów. kolega zasugerował worki na śmieci na nogi w celu uniknięcia przemoczenia... ale chyba najlepiej by było, gdybym cała się owinęła folią, zostawiając tylko otwory na oczy, nos i usta. a tak poza tym jeździło się świetnie :D

śnieżnie ;]

Czwartek, 28 stycznia 2010 · Komentarze(5)
Kategoria paczkowanie
znowu napadało śniegu... jest go niemal po kolana. Taki ładny i delikatny, a taki zdradliwy - przykrył tory i miałam bardzo bliski kontakt z asfaltem. Oczywiście ośnieżonym. Noga się nieco popsuła, a na dodatek w butach chlupało wesoło cały dzień. Oby do wiosny :]

w stronę słońca

Poniedziałek, 25 stycznia 2010 · Komentarze(1)
Kategoria paczkowanie
bardzo słonecznie... aż chciało się jeździć. ale po zachodzie słońca zrobiło się okropnie zimno - dopiero teraz nos mi odtajał ;) wypatrzyłam dziś świetne grafitti na Kościuszki, ale śpieszyłam się i nie mogłam zrobić zdjęcia. zrobię następnym razem :)

do Tomka...

Sobota, 23 stycznia 2010 · Komentarze(0)
bo stąd miał nas zabrać Stopa, a następnie zawieźć na jakąś górę, by pośmigać na nartach. W moim przypadku: "pośmigać", ale obyło się bez strat w kończynach ;) Do Tomka śpieszyłam się niezwykle, więc pojechałam skrótem, dlatego też trasa dłuższa niż zazwyczaj ;) Ostateczny skład ekipy: Lazy, Mavik, Stopa, Xanagaz i ja :)
Niestety po nartach wymiękłam i bardzo nie chciało mi się wracać rowerem do domu ;)